Dotknąć nieba Dotykasz chmur

Wiesz czego chcesz, dobrze wiesz, za dobrze
Dlatego nie możesz tego mieć, odwrotnie
Działasz, chociaż myśli mają inne kształty
Gdy idziesz przed siebie, patrzysz
Dotykasz chmur, znów czujesz ten chłód
Chociaż wewnętrzny głos mówi wróć
Zmierz się z tym na realnej płaszczyźnie
Ale nie odwracalne są warianty wszystkie
Chcesz istnieć, teraz, w swoim świecie wyimaginowanym
Czujesz wolność, a nie niezrealizowane plany
Więc płyniesz, biegniesz na przełaj
Upadasz, wstajesz, dalej biegniesz, teraz
Jesteś silniejsza, nigdy taka nie byłaś
Ale to tylko myśli, teraz wypływasz
Łapiesz oddech, spokój gromadzisz
Masz tę siłę, żeby się przeciwstawić
Ale komu, już nie prowadzisz walki
Już się nie boisz, na odbicie patrzysz
Jednak czujesz strach, wątpisz
Jest jedna osoba której się boisz, to Ty
Twój umysł, niezmierzone horyzonty
Których nie możesz dzielić, grząski
Czujesz grunt, po którym stąpasz
Jesteś już po kolana, czujesz się mokra
Spocona, chcesz na powrót walczyć
Chcesz pogardy, chcesz wszystkiego a nie namiastki

Widzisz to teraz, piszesz słowa
Wypełnia je życie, a nie bojaźń
Wypełnia je pewność ponad wszystko
Składowa końcowa, upajasz się myślą
Realizmem życia, kontrolujesz przebieg
Czasu gdzie jeszcze jego nie ma, bierzesz
Wszystko co tylko możesz dostać
Ale wiesz dobrze, że to nie będzie do końca
Bo będą nowe płaszczyzny życia, myśli
Chcesz być już, ale jest już po wszystkim