Rekonstrukcja zdarzeń Część 1
Obudził ją poranny wiatr, obudziła się na plaży
Słońce zaczęło wschodzić, co mogło się zdarzyć?
Po kolei próbowała teraz poukładać wątki w całość
Pamiętam gdzie byłam, jak dojechałam, wiele brakowało
Co się działo, zacznijmy po kolei, od początku
Wysiadłam było imprezowo, wiele przeplatających się wątków
Znów to miałam, chciałam więcej, pamiętam też uciekałam
Mam ślady na nadgarstkach, byłam przywiązana?
Pewnie się wyrywałam, ale tego nie pamiętam
Czy mam swoje rzeczy, dobra jest moja torebka
Zresztą czemu ja tutaj na plaży zostałam?
Czemu tu spałam? Czuję się cała obolała
Może skontaktuję się z nią, jak ja w ogóle wyglądam
Skąd te odrapania, przydała by się kawa mocna
Mam telefon, dzwonie do… nie, najpierw go przejrzę
Pisałam to w pociągu, to ta treść pisana wierszem:
Teraz patrzę w szybę, układam świat z liter
Piszę jak miliony przede mną istnień
Miliony po mnie, teraz w drodze, teraz mogę
Być, i jestem tam, dotykam gwiazd, wytyczam szlak
Którym pójdę, jak sił i odwagi wystarczy
Wiem wystarczy, pójdę swoją drogą, muszę walczyć
O swoje, o wszystko, o swoje marzenia
Wiem poukładam wszystko, od nowa, teraz
Nawet jak coś pęknie, się rozsypie, wiesz, że dasz rade
Po prostu dalej będziesz żyć, teraz wstaniesz
Zmyjesz makijaż, który Ci spłynął
Zaciśniesz dłoń w pięść, i z uporem, siłą
Którą zawsze miałaś
Pójdziesz dalej, i nie będziesz wracać
Zamkniesz drzwi, i nie otworzysz więcej
Teraz ta zmiana, inne życie, właśnie z niego kreślę
Już jestem… he muszę wysiadać
Moja stacja c.d.n.
