( Erotyczna powieść poetycka )

Czujesz tę gorycz, siadasz powoli
Wiesz, że Ci jeszcze na to nie pozwolił
Wiesz musisz się poskromić, teraz błagalnie prosisz
Zerkasz, głowę lekko podnosisz
Czy masz aprobatę, czy znowu dostaniesz batem
Wewnętrzny monolog, chowasz się bardziej
W sobie, jego cieniu, w tym czego pragnie
Jesteś tylko naczyniem o danym kształcie
W jego rękach, w jego silnym uścisku
Kulisz się, w dłoni ściskasz bizmut

Znalazłaś ten kryształ, wtedy na skraju urwiska
Wtedy kiedy nad przepaścią stałaś, gdy byłaś bliska
Końca, pewna tego kroku, gdy prośby były daremne
I wtedy, w tamtym momencie, to było jak zaklęcie
Nachyliłaś się, wzięłaś go do ręki
I poczułaś tak silny energii przepływ
Przez siebie, cofnęłaś się, coraz dalej się cofałaś
Pewność tego kroku z każdą sekundą ustępowała
Aż stałaś się nią, poczułaś ten zew
Energia wypełniła każdą komórkę, rozlała się jak rtęć
Doszła do serca, dotknęła go
Wypełniła go po brzegi, odtąd
Zmieniłaś bieg, poczułaś ten chłód
Umysłową pieszczotę, zaczęłaś to czuć
Stałaś się żądna… poczułaś to bicie
Ścisnęłaś jeszcze mocniej i poczułaś życie
W sobie, w ruchu planet, wszech ogarnęła Ciebie
Potężna energia, zlałaś się z niebem
Poczułaś w sobie żywioł ognia
Jak byś urodziła się ponownie, stałaś się głodna
Zwierzęce instynkty odezwały się w Tobie
Stałaś się żądna odczuć na wyższym poziomie
Wtedy zaczęłaś czuć przekroczenie zmysłów…
