Zmysły wyostrzone

Wiadro wody ląduje na ciebie, schładzasz ciało
Kładziesz się na leżaku, ciągle jest Ci mało
Masz zmysły wyostrzone, czy to już koniec?
Chcesz kolejną podróż w głąb, w sobie
Doświadczyć, przeżyć ponownie
Wychodzisz, jesteś w centrum miasta, głośne
Dźwięki, zgiełk miasta, docierają do Ciebie
Słuch masz wyczulony, teraz bierzesz
Garściami, chłoniesz, adaptujesz się do otoczenia
Latarnie są tak wyraźne, fala Cię zalewa

Przejrzystość obrazu, krystaliczność
W tym momencie masz chęć na wszystko
Dziwne uczucie, nie wiesz co wybrać
Nie wiesz w którym kierunku, wystarczy iskra
Chcesz drinka z whisky, energetyka, chcesz coś zjeść,
Chcesz kreskę, chcesz zapalić papierosa, seks
Nic nie chcesz, przechodzisz przez przejście
Idziesz dalej i dobrze wiesz gdzie
Kolejny projekt stworzyć, już masz jego zarys
Wybierasz pierwszą kawiarnie, ustalasz go w skali
Dziś, możesz nie mieć nic, tym bardziej pójdziesz dalej
Bo już przeżyłaś wszystko, więc jakiekolwiek rozstanie
Czy stratę materialną, odwrócisz w kolejny sukces
Popijając podwójne latte, właśnie kreślisz go ołówkiem
Wiele pięter, wiele płaszczyzn życia
Masz wizje, dajesz się ponieś, dajesz oddychać
Przestrzeni, szklane drzwi już zamykasz
Bo jesteś już tam, na taras wychodzisz
Na ostatnie piętra tylko prowadzą schody
Jesteś już na szczycie, dopiero myśl się tli
Gdzie myśl się zaczyna, zaczyna się czyn
