Światło Nieskończoność
…Wypełnia Cię miłość
Już wiesz dokąd płynąć
Ponad bliskość fizyczną, dotykasz światła
Odkrywasz siebie na nowo, znika kolejna warstwa

Wchodzisz w światło, jest ono już w Tobie
Jesteś już Tam, jesteś po przeciwnej stronie
Jesteś w nim, teraz czujesz, możesz
Przed Tobą emocji morze
Sięgasz ich, poza doczesność, byt
Napierają na Ciebie fale, a ty stoisz i nic
Wybierasz odpowiednią dla siebie, i idziesz za nią
Idziesz teraz tą drogą, łamiąc
Wszelkie konwencje
Idziesz na kolejny szczyt po więcej
Masz już to, tę jasność umysłu
Dotykasz jej, otwierasz cudzysłów
Piszesz swoje frazy, idziesz za nimi
Żyjesz według siebie, płyniesz, się mylisz
Tracisz, powracasz do życia
Jesteś odurzona, w korytarzach widać
Czerwień na ścianach, znikasz
W labiryncie słów, znów się zamykasz
By uwolnić natchnienie, teraz czujesz na wskroś
Jesteś, istniejesz teraz, i tylko ważne jest to
Już wróciłaś do życia, malujesz pejzaż
Skupiasz się na błękitnym kwiecie, nad nim tęcza
Bierzesz go w centrum, tło rozmazujesz
Teraz kolorystyki wokół się przypatrujesz
Pijesz wodę życia, wariujesz
Jesteś jakby zamknięta w słoiku, zaraz eksplodujesz

Jesteś zamknięta szczelnie, teraz życie chcesz czuć
Tylko kolory miasta i twój tusz
Jesteś w odcieniach, zmieniasz płótno
Lawirujesz na skraju przepaści, ale już za późno
Nikt i nic Cię już nie zmieni
Jesteś jak tabula rasa, kartka w bieli
Zmazujesz każdy zapis, od nowa nadajesz kolor
Znasz błędy, popełniasz je ponownie, robiąc
Mozaikę ze swojego życia, na skraju jesteś
Idziesz z wolna, biegniesz, czujesz to powietrze
Jest ono dla Ciebie inspiracją
Tniesz je, słowo za słowem, spacją
Operujesz, w swoim umyśle snujesz
Ciąg myśli, wchodzisz głębiej, malujesz
Wchodzisz głębiej w światło, w jasność
Teraz dotyka Cię… spotykasz się z karmą
Z swoim przeznaczeniem, właśnie teraz
Znika następna warstwa, drzwi otwierasz…
