…to co jest w Tobie uzewnętrzniasz

Cały wszechświat masz na wyciągnięcie ręki
Teraz słaniasz się na nogach, jęczysz
Bo znów czujesz go w sobie, odczuwasz
Fale która Cię przeszywa, właśnie się przesuwa
Niżej, drżysz, za nią idziesz
Zaciskasz zęby, teraz czujesz… jesteś bliżej
Chociaż już nie możesz zapanować nad emocjami
Kołowrotek, kołowrotek w głowie, się dławisz
Lubisz to, więc bierzesz go, bierzesz głęboko
Przeszywają Cię ciarki, nie czułaś tak dotąd
Takie nasycenie, w powietrzu jest tak gęsto
I zmiana, i wreszcie masz to

Czujesz tak mocno, jakby porwał Cię wir
Prężysz się, odchylasz się w tył
Znajdujesz w nim cząstkę światła
Twojego światła, już masz tak
Kolejny oddech, jest Ci naprawdę dobrze
Czujesz wewnętrzny spokój, więc spokojnie
Wibruje Twoje ciało, nie panujesz nad nim
Wszystko się unosi, widzisz barwy
Swoje barwy, tak bardzo odczuwasz siebie
Gdzieś głęboko w Tobie, myśl Cię wiedzie
Do upragnionych miejsc, dotykasz tych scen
Jesteś w nich, to jest jak sen
Chcesz trwać tak, dotykać brzegów
Płyniesz, widzisz każdy szczegół
Nieba rozciągniętego wokół Ciebie w dali
Wpatrujesz się w szczegóły chmur, panoramy

Rozciągłość nie ma końca, odczuwasz kolejne wibracje
Czujesz na skórze… przeżywasz jeszcze bardziej
Twoje ciało przeżywa, umysł idzie za nim
Przeżywa rozkosze, chyba za chwile się scali
Scali z chmurami, z powietrzem, wejdziesz w przestrzeń
Boską przestrzeń, już to widzisz, już tam jesteś
Błękit ma kolory czerwieni, żółci
Twoje nieposkromienie otwiera wszystkie furtki
Także te, gdzieś głęboko w Twoim umyśle
O których nawet istnieniu nie wiedziałaś, wszystkie
Jesteś otwarta, pogodzona, akceptujesz siebie
Swoją seksualność, a wiatr niesie
Melodie po brzegu, masz ją na ustach, w sercu
Rozgrzewa Cię, słyszysz tysiące szeptów
Ptaków, dla twoich uszów ukojenie
Masz wszystko teraz, każde spełnione marzenie
Widzisz to…

Widzisz to, patrzysz na to z piętnastego piętra
Jesteś odurzona, a kryształ zaplątał Ci się w rękaw
Zapomniałaś o nim, już masz go na dłoni
Jesteś odurzona życiem, na balkonie stoisz
Już sama tworzysz metafory, się przenosisz
Nie potrzebny już Ci kryształ, się wznosisz

Wyżej, po aksamicie twoja dłoń płynie
Czujesz to ciepło, to ożywienie, bryzę
Nadal tam jesteś, z powietrzem, z jego ruchami
Jesteś z nim, to ten słodki pył, jesteście sami
Masz go na języku, oblizujesz wargi
To słodki nektar, do zdobycia rzadki
A ty masz go, masz go na ustach, patrzysz
Jest on w powietrzu, na skórze odczuwalny
To pył z gwiazd, jest on w was, wokół was
Na waszych ciałach, dłoniach, masz go w ustach
Czujesz go, widzisz wszędzie, nie możesz się napatrzeć
Nie możesz oderwać wzroku, jesteś jak w transie

I tylko powiew wiatru na plecach wyczuwalny
Wprowadza Cię jeszcze bardziej do środka wyobraźni
I patrzysz jak niebo z chmurami się scala
Jak otwiera się przestrzeń, jak Ciebie wchłania
Powoli, łączysz się z nią, czujesz to głęboko
Na poziomie niewyobrażalnym dotąd
Do tej chwili, to jak dla skóry nawilżenie
Czujesz ją, coraz bardziej miękką, gładką, tak niewiele
Trzeba, potrzeba tak Ci niewiele
Masz to teraz, dla ciała ukojenie…
Zmysłowe ukojenie dla ciała i duszy
Kryształ bizmutu7 rozdział I